- Nati wychodź czekam przed domem.- powiedziałam szybko
- No już idę, ale mamy jeszcze pól godziny- odpowiedziała, bo na pewno spoglądała na zegarek gdy to mówiła.
- Wiem, ale chce być wcześniej w spokoju się przebrać i czekać już na boisku.- odpowiedziałam jej
- Okey. To już idę. - powiedziała i rozłączyła się.
Poczekałam na nią i poszłyśmy spokojnie na hale. o 9.50 byłyśmy już na miejscu. Więc stwierdziłyśmy, że pójdziemy do szatni i się przebierzemy. Gdy już to wszystko zrobiłyśmy. Weszłyśmy w spokoju na boisko. Było ogromne. Równo o 10 zaczął się trening. Najpierw rozgrzewka, potem zagrywka, przyjęcie i mecz. Trener dokładnie nam się przyglądał. Po dwu i półgodzinnym treningu trener zawołał nas wszystkie, aby powiedzieć czy będziemy w zespole czy nie. Zdziwiłam się gdyż trener powiedział, że świetnie gram na przyjęciu i z bardzo by chciał mieć taka przyjmująca jak ja. Natalia została rozgrywająca. Wiec obie bardzo się cieszyłyśmy. Postanowiłyśmy to jakoś uczcić i stwierdziłyśmy, że pójdziemy do mnie do mieszkania i powiemy tez Miśkowi o tym. I tak zrobiłyśmy.
- Michał, jesteś?- krzyknęłam wchodząc do domu.
- No w kuchni, choć tu- oczywiście zawołał.
- Wiesz co ci powiem.- powiedziałam z bananem na twarzy.
- No słucham cię- odpowiedział nalewając soku do szklanek
- Dostałam się do drużyny i gram na przyjęciu tak jak ty- powiedziałam, a Michała wyraz twarzy wyglądał tak o.O
- Serio?. No to gratulację, a koszulka wiesz z numerem 13- powiedział śmiejąc się
- Hahaha. Dobra jak będzie to wezmę 13 pasuje- odpowiedziałam mu
- No raczej, Natalia a ty na jakiej pozycji grasz?- zapytał zaciekawiony
- Na rozegraniu- stwierdziła z uśmiechem nr.25
- Ooo to tez godna pozycja- powiedział
- Noo a jak- powiedziała
Pogadaliśmy tak jeszcze z półgodziny. I Natalia poszła do siebie do domu bo jutro trening. Trener już powiedział nam, że zaczniemy ciężko pracować bo pierwszy mecz za półtora tygodnia, a będziemy grały z Budowlanymi Łódź. Wiec trzeba brać się do pracy. Więc położyłam się wcześniej do łóżka wcześniej biorąc prysznic i jedząc kolacje.
Obudziłam się o 9, a właściwie to obudził mnie Dziku trzaskając drzwiami Więc wstałam bo wiedziałam, ze i tak nie zasnę Zwlekłam sie z łóżka poszłam do kuchni zjadłam płatki z mlekiem szybki prysznic spakowanie rzeczy na trening ubranie ciuchów, uczesanie się i mogę iść. Pomyślałam, że pójdę przez park bo miałam jeszcze dużo czasu do treningu. Gdy byłam przy hali stwierdziłam, ze nie ma co czekać i pójde prosto do szatni i od razu na boisko. Wyszłam z szatni i obrałam kierunek boisko. Na boisku byli jeszcze siatkarze Jastrzębskiego-Węgla, wiec poszłam na trybuny usiąść. Michał od razu mnie zobaczył i podszedł do mnie.
- Co, ty tak wcześnie. Przecież masz trening dopiero za 15 minut- powiedział
- Nudziło mi się w domu, więc pomyślałam, że przyjdę wcześniej i popatrzę chwile na twój trening- odparłam
- Aaa, no dobra. Ale pamiętaj jaką masz koszule wsiąść- powiedział z uśmiechem nr.99
- No wiem z 13.- odpowiedziałam na to.
Trening chłopaków skończył sie po 15 minutach. Wiec po nich od razu przychodziły dziewczyny a na końcu trener. Powiedział, że mamy sobie wybrać stroje. Wzięłam ten z 13 żeby Kubiak się cieszył.
Trening sie zaczął i znowu rozgrzewka, zagrywka, przyjecie, atak, blok i obrona. I tak przez 3 godziny. Wróciłam zmęczona do domu i pierwsze co zrobiłam poszłam do Michała
- Michaaał, mam surprise- krzyknęłam
- No dawaj dawaj- gadał jak świr
- Popatrz, na moją koszulkę meczową- pokazałam mu ją a ten tylko się uśmiechnął
- No, a jednak siostra z 13 się wzięło powiedział
- No, a jak. A i bym zapomniała za półtora tygodnia jedziemy do Łodzi na pierwszy mecz
-Aaa to będę trzymał kciuki. Ej, a dzwonić do Winiara, ze będziesz w Łodzi czy nie chcesz- zapytał
- Niee zrobię im niespodziankę- odparałm
- Okey, dobra mała ja zbieram się na kolejny trening będę wieczorem- powiedział wychodząc już
Reszta tygodnia mijała tak samo wstanie,jedzenie, trening, obiad, trening i spanie. Trochę męczące, ale trudno. Nie moglam się juz pierwszego mojego meczu doczekać, a dopiero za dwa dni jechałyśmy do Łodzi i to na 5 dni nie wiem po co aż tyle, ale okey. Dwa dni mineły bardzo szybko i zanim się obróciłam byłam już w drodze do Łodzi.
_________________________________________________________________________________
___________________________________
No i mamy pierwszy rozdział. liczę na to, że się spodoba.
I pojawią się pierwsze komentarze. Piszcie jeżeli
coś wam się nie podoba i co można dodać.
Pozdrawiam :**
Ejże, byłam święcie przekonana, że zostawiłam pod prologiem komentarz! Ych, złośliwość rzeczy martwych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie na Twojego bloga :)
Nooo i to mi się podoba :D 'tradycja' rodzinna związana z 13-stką utrzymana, nie mogło byc inaczej :D!
Życzę powodzenia dziewczynom na meczyku ;>
No i... Winiar się pojawi! <3
Będę do Ciebie wpadać, obiecuję ;)
Tym czasem zapraszam do siebie na kolejny rozdział ;*
Buziaki ;*
naranja-vb.blogspot.com
Mnie się podoba, aczkolwiek jest trochę literówek, które oczy wychwytają ;)
OdpowiedzUsuńhttp://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/jedenascie.html nowy epizod się pojawił, więc zapraszam :D
pozdrawiam, poziomkowa ;)
Podoba mi się :D Będę czytać :D Strasznie wciągające :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny twórczej :)
Hah. Dziękuje
Usuń