-Julka, idziesz?.- zapytał Michał.
- No, weź poczekaj jeszcze 2 minuty i idę.
- Wiedziałem, tak to z tobą gdzieś się wybrać to istna udręka.- burknął pod nosem.
- Weź się opanuj już idę.- powiedziałam schodząc po schodach.
- No, wyczyn.- powiedział ubierając kurtkę.
- No, weź poczekaj jeszcze 2 minuty i idę.
- Wiedziałem, tak to z tobą gdzieś się wybrać to istna udręka.- burknął pod nosem.
- Weź się opanuj już idę.- powiedziałam schodząc po schodach.
- No, wyczyn.- powiedział ubierając kurtkę.
Ubrałam się i byłam już gotowa schodzić do auta, ale wtedy jakimś nie trafnym sposobem zadzwonił mój telefon, czego tak naprawdę, ale cóż trzeba było odebrać.
- Haloo?- zapytałam nie wiedząc czego ktoś chce.
- Julka, bo mam taki genialny pomysł!- wykrzyczała mi to moja przyjaciółka prosto do ucha.
- No mów, ale nie krzycz mi do ucha- powiedziałam z bolącym uchem
- Bo znalazłam klub do, którego przyjmują od tego sezonu. Może pójdziemy jak nam tam pójdzie bo jestem bardzo ciekawa, czy się nadaje.- powiedziała jednym tchem.
- Dobra, a kiedy to jest i o której?- zapytałam, bo wiedziałam, że to dla niej ważne
- Pojutrze w naszej hali o 10- powiedziała z satysfakcją
- No okey to widzimy się pojutrze przed 10. To pa- odpowiedziałam i cmoknęłam do słuchawki
- Paa- powiedziała uradowana i się rozłączyła.
Schowałam telefon do torebki i już po chwili siedziałam razem z Michałem w aucie. Oczywiście przysłuchiwał się całej rozmowie. I sam mi mówił żebym poszła, bo od zawsze chciałam być zawodową siatkarką i wreszcie mogło się to spełnić. Byłam taka szczęśliwa, ze będę mogła grać nie tylko dla przyjemności ale i zawodowo.
- Haloo?- zapytałam nie wiedząc czego ktoś chce.
- Julka, bo mam taki genialny pomysł!- wykrzyczała mi to moja przyjaciółka prosto do ucha.
- No mów, ale nie krzycz mi do ucha- powiedziałam z bolącym uchem
- Bo znalazłam klub do, którego przyjmują od tego sezonu. Może pójdziemy jak nam tam pójdzie bo jestem bardzo ciekawa, czy się nadaje.- powiedziała jednym tchem.
- Dobra, a kiedy to jest i o której?- zapytałam, bo wiedziałam, że to dla niej ważne
- Pojutrze w naszej hali o 10- powiedziała z satysfakcją
- No okey to widzimy się pojutrze przed 10. To pa- odpowiedziałam i cmoknęłam do słuchawki
- Paa- powiedziała uradowana i się rozłączyła.
Schowałam telefon do torebki i już po chwili siedziałam razem z Michałem w aucie. Oczywiście przysłuchiwał się całej rozmowie. I sam mi mówił żebym poszła, bo od zawsze chciałam być zawodową siatkarką i wreszcie mogło się to spełnić. Byłam taka szczęśliwa, ze będę mogła grać nie tylko dla przyjemności ale i zawodowo.
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/dziesiec.html nowy epizod się pojawił, więc zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńpoziomkowa :)
a tak w ogóle, to będę wpadała na Twój blog ;) zaczyna sie fajnie ;p
Dziękuje, a sama na pewno wpadnę na Twojego bloga :P
Usuń