środa, 22 maja 2013

Rozdział 8

5 godzin później...
 
      Wreszcie jesteśmy już w Bełchatowie bod halą Energia. Napisałam wcześniej do Michała, ze wpadniemy na halę, a potem pojedziemy do niego się rozpakować. Nie zapominając o tym iż musiałam zadzwonić albo wysłać sms'a do mojego kochanego brata, ze już jesteśmy na miejscu żeby się nie martwił. Po tym jak zaparkowałam pod halą wyszłyśmy z auta i skierowałyśmy się na sale treningową chłopaków. Po nie całych 5 minutach dało się usłyszeń odbijaną piłkę i jakieś dosyć śmieszne krzyki. I od razu było wiadomo, że to oni bo kto inny się tak zachowuje. Popatrzałam się na Natkę, a ta z uśmiechem na twarzy kiwnęła głową żebyśmy weszły. Chwyciłam za klamkę i po cichu otworzyłam drzwi. Oczywiście chciałyśmy wejść po cichu, ale niestety przez przypadek Natalia trzasnęła dźwiami. Wszyscy momentalnie się odwrócili w naszą stronę. I dało się zauważyć małe zdziwienie, że przyjechałyśmy. Oczywiście po chwili powiedziałam:
    - No co sie tak gapicie jakbyście duchy widzieli?- po tym szybko się otrząśli i jako pierwszy podbiegł Aleks.
    - Heeej! Julka skąd tu się wzięłaś?-zapytał przytulając mnie
    - Przyjechałam, a co miałam nie przyjechać?- odparłam
    - Nie, no ciesze sie i to jak, ze jesteś, ale czemu nie zadzwoniłaś, że przyjedziesz ty i Natalia.
    - Bo chciałam zrobić niespodziankę, a co nie podoba ci się?- zapytałam udając smutną
    - Podoba mi się niespodzianka i jeszcze takie małe pytanko na ile zostajecie?- dodał
    - Na tydzień. - odpowiedziałam.
    - Ej młodzieży koniec tego romansowania. Potem sobie po romansujecie, Aleks wracaj do treningu. - oczywiście tekstu Daniela zabraknąć nie mogło
    - Dobra, dobra. Daniel jak tak chcesz to oddam ci Alka, bo widzę, ze ci zależy. I jak tak się nie cieszysz Danielu to możemy jechać spowrotem, ale nie opłaca nam się jechać spowrotem do Jastrzębia, wiec pojedziemy do Winiara bo Daga na nas czeka. To wiec do zobaczenia.- powiedziałam po czym próbowałyśmy wyjść, ale trener nas zawołał i zapytał się czy zostaniemy. Zgodziłyśmy się stwierdziłyśmy w dodatku, ze będziemy mogły się pośmiać z chłopaków. Nie myliłam się z Natką, ze będziemy się śmiać z nich bo co chwile coś głupiego odwalali za co dostali ochrzan od Nawrockiego. Po 2 godzinach dosyć śmiesznego treningu czas było się zbierać do tymczasowego domu. W czasie drogi do naszych samochodów chłopcy wpadli na pomysł, żeby dzisiaj iść do klubu z okazji tego, ze w Bełchatowie jestem z Natalią. Umówiliśmy się przed klubem o 20 po czym każdy pojechał do domu. Niecałe 20 minut drogi i już jesteśmy pod domem Michała. Oczywiście wziął nasze walizki, dziwi otworzyła nam Dagmara z Olim, który od razu do nas podbiegł.
     - Cześć Julka! - krzyknął i przytulił się do moich nóg.
     - Hej Oli! Poznaj to moja przyjaciółka Natalia.- od razu młody także przytulił się do Natki
     - Dziewczyny chodźcie do domu przecież nie będziemy tak cały czas na polu stać, a po za tym o 20 idziemy do klubu.- Michał nawet małym nie da się nacieszyć.
     - Dobra, dobra.- od razu poszłyśmy za gospodarzem.
     - No to wiecie czujcie się jak u siebie.- odparła Daga - A może zjedzie coś bo pewnie głodne jesteście?- zapytała
     - A z chęcią. Michał i takie pytanie mamy do ciebie-.powiedziała Natalia
     - Co byście chciały?- zapytał Misiek
     - Czy w klubie będziemy my wszyscy, czy jeszcze jacyś ludzie?
     - Jasne, że tylko my. Po co nam tam więcej ludzi co?- dodał Winiar. Na jego odpowiedź pokiwałyśmy głowami i wzięłyśmy się za jedzenie. Nie ukrywam, ze Dagmara świetnie gotuje. Po zjedzonym obiedzie rozwaliliśmy się na kanapie gadając o głupotach i cały czas się śmiejąc. Około godziny 18 poszłam z Natalią do naszego tymczasowego pokoju się przygotować na tą cała imprezę. Natka poszła pierwsza do łazienki, a ja zabrałam się za szukanie jakiejś sukienki na wieczór. Po dość długich poszukiwaniach znalazłam moja sukienkę do której założę czarne szpilki i czarną marynarkę. Po 20 minutach Natalia wyszła z łazienki wiec ja mogłam się na spokojnie przygotować. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i ciało. Wyprostowałam włosy, które zaplotłam w kłosa i zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam sukienkę i wyszłam z łazienki. Była 19,  a do klubu mieliśmy wyjechać o 19.45 wiec miałam trochę czasu i pomogłam wybrać Natalii sukienkę. Wybrała sukienkę do połowy  , która prezentowała sie tak tak. Akurat wyrobiłyśmy się w czasie. Zeszły na dół i czekały już tylko na Michała i Dagmarę.
  Po 15 minutach wsiedliśmy do auta Miśka i jeszcze pojechaliśmy zawieść Oliwiera do babci. Równo o 20 byliśmy przy klubie. Przed klubem była już większość Skry ze swoimi drugimi połówkami. Wysiedliśmy z auta i wszyscy skierowaliśmy się do klubu. Po małym poszukiwaniu naszej loży usiedliśmy i Winiar z Mariuszem i Danielem poszli zamawiać drinki. Byłam zdziwiona bo jeszcze Aleksa nie było, ale pomyślałam, ze w trakcie imprezy przyjdzie. Gdy chłopcy przyszli z drinkami i każdy dostał swój napił się trochę i każdy z kimś ruszył na parkiet. Natalia poszła z Maćkiem <coś się świeci ^^ >. Niestety ja też ostałam  wyciągnięta na parkiet przez Winiarskiego. Po tańczeniu już chyba z każdym oprócz Alka, którego nie było dalej. Poszłam się przewietrzyć. Oparłam się o barierkę, gdy nagle ...

_________________________________________________________________________________

Mało co podoba mi się ten rozdział ... Achh :/
I przepraszam za ten rozdział.
Kto ma jakiś pomysł co może się stać.
Powiem od razu, że postaram się aby następny był lepszy.

Oczywiście kto miał wczoraj urodziny?.
Maciek Muzaj !
Pozdrawiaam ;**

środa, 15 maja 2013

Rozdział 7


Z samego rana...

         -Julka wstawaj jest już 10. - Michał już z samego rana nie potrafi dać się komuś innemu wyspać.
         - Nie chce mi się. Wole po spać jeszcze z dwie godziny- odparłam zaspanym głosem.
         - Dobra to sobie śpij, ale Aleks wiecznie nie będzie czekał.- powiedział z tym swoim uśmieszkiem.
         - Co Aleks tu jest?! Michał cholera jasna czemu m,i nie powiedziałeś?- zapytałam i szybko wygrzebałam się z łóżka, a Misiek zaczął się śmiać. - Z czego się śmiejesz?
         - No z ciebie, bo Aleksa tu nie ma, a chciałem żebyś już wstała, bo cały Boży dzień nie będziesz spać- odparł jeszcze bardziej śmiejąc się ze mnie. Za co dostał poduszką w głowę. - Ałaaa, a to za co?- zapytał
         - Za to, że mnie budzisz kiedy jeszcze chcę spać.- powiedziałam udając obrażoną
         - No nie obrażaj się, a pamiętasz, że masz mi powiedzieć co wczoraj się wydarzyło.- wypalił szybko
         - A no pamiętam, ale powiem ci to przy śniadaniu, okey?
         - Okey.- powiedział i wyszedł.
 Wtedy kiedy wyszedł poszłam do łazienki wziąść prysznic i się jeszcze trochę tam ogarnąć. Zabrałam czarne szorty, białą bokserkę taki sweter i balerinki. Zeszłam na dół no i już przeczuwałam jak to będzie wyglądać. Zrobiłam kanapki do tego herbatę i usiadłam koło Michała na kanapie. I zaczęłam mówić:
        - No wiec, jak wczoraj siedziałam w domu to przyszedł tu Patryk. I zaczął swoje gadanie, że chce żebym do niego wróciła i ogólnie ta sama śpiewka, dodał jeszcze do tego, że wie, że niby coś do niego czuje. Oczywiście ja na to, że jakbym coś do niego czuła to bym mu się na szyje od razu rzuciła, ale jakoś tego nie zrobiłam dodał do tego jeszcze, że chce to wszystko naprawić i w tym momencie kazałam mu wyjść i taka to historia.- powiedziałam wszystko od początku do końca, a Michała bynajmniej zatkało.
        - Nie normalny człowiek. Najpierw by pomyślał co robi, a nie wtedy kiedy wszystko straci. Jednym słowem masakra. A tak odbiegając od tematu jak tam sprawa z Alkiem?- Po tym pytaniu uśmiechnęłam się.
        - Dobrze. Teraz będę miała tydzień wolny i tak sobie planowałam, że pojadę na tydzień do Bełchatowa sobie odpocząć, pogadać z nim o tym wszystkim i nie przejmować się Patrykiem.-odparłam z dalszym uśmiechem.
        - No bombowy pomysł. Dzwonisz do Winiara czy cię przygarnie na tydzień, czy jak to tam robisz?.- zapytał
        - Zadzwonię do niego, ale tak myślałam, że wezmę jeszcze Natalie bo ona tu się zanudzi na śmierć. Michał, a ty przypadkiem nie masz treningu teraz?- dodałam
        - Nie, mam dopiero o 18 wiec tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.- powiedział i zaczął mnie łaskotać.
        - Misiek dość noo!- śmiałam się i ledwo co kolwiek powiedziałam.- Dobra, ej no. Puść chce zadzwonić do Winiarskiego i wszystko ustalić. - Po tym już mnie puścił. Poszłam do pokoju położyłam się na łóżku wybrałam numer Michała i po kilku sygnałach się odezwał:
        - Hej Julka. Czy aby coś się stało, że dzwonisz? - zapytał
        - Hej, nic się nie stało tylko mam takie małe nawet malutkie pytanko- odparłam
        - No dawaj bo umieram z ciekawości.
        - Wpadnę na tydzień do Bełka i tak sobie pomyślałam, że zatrzymałabym się u ciebie z Natalią.
        - No jasne wpadajcie, a mówiłaś Alkowi, ze przyjedziesz?-zapytał
        - Nie. I mu nie mów chce taką małą niespodziankę zrobić. - powiedziałam z uśmiechem nr 44
        - Dobra. Ja muszę kończyć bo na trening idę. Jak co napisz albo zadzwoń kiedy przyjedziecie do Bełchatowa. Paa
       - No okey, zadzwonię. Paa - odparłam i rozłączyłam się.

      Reszta dnia minęła mi dość leniwie. Praktycznie siedziałam na kanapie i oglądałam jakieś denne seriale i oczywiście powtórki z meczy. Z Natalią oczywiście byłam już umówiona co do wyjazdu do Bełchatowa. Musiałam się jeszcze spakować, ale co mi tam spakuje się wieczorem. No i praktycznie tak mi zleciał cały dzień, nawet nie byłam nękana żadnym nachodzeniem Patryka, albo coś w tym stylu. Był po prostu święty spokój i to mi pasowało. Michał przed 18 pojechał na trening więc nawet nie było kogo po wnerwiać i przedrzeźniać. A oczywiście z tych nudów pomyślałam, że jak Misiek przyjdzie to będzie głodny i spałaszuje wszystko co będzie w lodówce, a za dużo rzeczy tam nie było. Ubrałam się i poszłam do sklepu kupić coś na kolacje. Po nie całej godzinie byłam spowrotem w domu. Rozpakowałam zakupy i zaczęłam robić naszego ulubionego kurczaka w curry.  Chwilę potem przyszedł już Michał.
      - Cześć młoda! Co tak pachnie?- zapytał wchodząc do kuchni
      - Hej. A jak myślisz. Bo raczej mi wygląda to na kurczaka w curry, a Tobie- odpowiedziałam
      - Raczej na to samo. I co dzwoniłaś do Winiarskiego- dodał
      - Ehym, no i powiedział, że spoko i u niego się zatrzymiemy.
      - A to spoko, a kiedy tam jedziecie?
      - Jutro pojedziemy tak po południu.
      - Aaa to dobra.
Po zjedzonej kolacji poszłam się pakować. Pisałam jeszcze z Natką, o której się spotkamy i wg. Około godziny 22 skończyłam się pakować, bo co chwilę ktoś mi przeszkadzał, a to Michał czegoś chciał, to Natalia się upewniała co i jak Winiar tak samo i jeszcze Aleks dzwonił co u mnie słychać i takie tam duperele. Na sam koniec poszłam do łazienki wzięłam prysznic i położyłam się spać. Tak jakoś ciężko było mi zasnąć, wiec wzięłam laptopa i włączyłam fejsa co tam słychać. Jakoś nie warto było na niego wchodzić bo nic nowego same zaproszenia do gier, znajomych, kilka wiadomości, które od razu przeczytałam. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam bynajmniej z laptopem obok siebie.
  Rano z resztą jak zawsze obudził mnie Misiek, który szedł już na poranny trening. Nie opłacało mi się już wylegiwać w łóżku więc wstałam poszłam do łazienki się ogarnąć. Po jakiejś godzinie byłam gotowa gdzie kolwiek jechać. Poszłam do kuchni i na blacie zobaczyłam karteczke od Michała:
     "Uważaj na siebie w tym Bełchatowie, kluczyki od auta masz na stoliku tam gdzie zawsze. Michał" 
No jak zawsze opiekuńczy Michał. Zjadłam śniadanie i czekałam na moją przyjaciółkę aż przyjdzie i pojedziemy do Bełchatowa. A, ze do 13 miałam dużo czasu postanowiłam jeszcze napisać do Winiara, że dzisiaj pod wieczór będziemy na miejscu.  Punktualnie o 13 Natalia była już u mnie w mieszkaniu. 
       - To jak jedziemy?- zapytała z uśmiechem na twarzy.
       - No jasne ide po walizkę i sie już zbieramy- odparłam i poszłam po walizkę. 
_________________________________________________________________________________

No i mamy już 7 rozdział. 
Kilka następnych rozdziałów będzie się już toczyło w Bełchatowie. 

Kto ma dziś urodziny?, 
   Nie kto inny jak nasz niezastąpiony i najlepszy na całym świecie libero Krzysztof " Igła " Ignaczak. 
Dla niego wszystkiego najlepszego, zero kontuzji, żeby grał nam jak najdłużej, kolejnych odcinków "Iglą szyte" oraz spełnienia marzeń sportowych i prywatnych. 



wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 6 cz.2

 Obudziłam się ok. 4 nad ranem. Nie mogłam już w ogóle spać, zeszłam do kuchni jak najciszej potrafiłam, żeby nie obudzić Michała. Zrobiłam sobie kanapki wzięłam sok i poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się spowrotem do łóżka i włączyłam laptopa. Sprawdziłam facebooka tam nic nowego wiec wyłączyłam go i położyłam laptop na szafkę. Chciałam napisać do Aleksa, ale nie będę budzić ludzi. Ok. godziny 7 poszłam do łazienki wzięłąm prysznic, ubrałam się w wygodne ciuchy i rozsiadłam się na kanapie. O 14 miałam dopiero trening wiec mogłam sobie poleniuchować.
Michała już o 9 nie bylo w domu bo poszedł na poranny trening więc byłam sama. Postanowiłam, że zadzwonię do Natki. Po paru sygnałach odebrała:
     - No hej- prawie krzyknęła
     - Masz jakieś plany na dzisiaj.?- zapytałam
     - Raczej nie, ale miałam do ciebie dzwonić czy idziemy do centrum- powiedziała
     - Własnie mi też o to chodziło. To o 12 ?- odparłam
     - Jasne. To do zobaczenia paa- odpowiedziała i cmoknęła do słuchawki
     - Paa. - odpowiedziałam i się rozłączyłam.

Czekałam na umówione spotkanie z moja przyjaciółką . Siedziałam na kanapie oglądając jakiś mecz siatkówki. W połowie meczu ktoś zadzwonił do drzwi myślałam, że to Michał zapomniał kluczy. Więc ruszyłam swój tyłek żeby otworzyć. Przed drzwiami nie stał mój brat tylko Patryk. Zdziwiłam sie skąd on wie gdzie mieszkam, ale pewnie był w klubie zapytać sie gdzie mieszkam z Miśkiem.
    - Po co tu przyszłeś?- zapytalam
    - Porozmawiać - odpowiedział- I może odzyskać- to juz powiedział ciszej
    - Mówiłam ci ostatnio, że nie mamy o czym gadać.- powiedziałam ciutkę wkurzona
    - Julka, prosze cię . Wiem, ze dalej coś do mnie czujesz- odparł dosyć pewny siebie
    - Tak. Na pewno jakbym coś jeszcze do ciebie czuła to może bym ci się na szyje rzuciła ale jakoś tego nie robie. - odpowiedziałam już wnerwiona
    - Julcia, uwierz mi ja nadal cię kocham zależy mi na tobie po prostu- dodał do tego co mówił
    - Nie wierze ci już. Rozumiesz ty to, bo jak widzę to chyba nie! - krzyknęłam
    - Ale chcę to wszystko naprawić co było kiedyś.- też podniósł głos\
    - Nie masz czego naprawiać, a teraz wyjdź już bo nie mam ochoty i sił już z tobą rozmawiać-powiedziałam i wyszedł.


Zastanawiam się po co on wogóle przychodził. Jeśli chciał mu zjebać humor to owszem udało mu się. No nie będę tak o tym myśleć. Bo na samą myśl mi jest nie dobrze, a po za tym mam iść na zakupy. Trzeba trochę zaszaleć żeby zapomnieć o tej całej sytuacji i napewno powiedzieć o tym Natalii bo znów będzie, ze jej nie mówię  co się u mnie dzieje...

Jak zwykle punktualnie bylłam przed centrum, ale Natka nie byłaby sobą spóźniając się. Miałam już do niej dzwonić, a o dziwo stanęła przede mną i z takim wyrazem twarzy jakby coś poważnego się stało. Nie musiałam o nic pytać sama mi powiedziała co u niej się dzieje. Dalej gryzła mnie ta sprawa z przed paru godzin. Obiecałam Natalii, ze powiem jak jak skoczymy na kawę po zakupach. Oby dwie wydałyśmy prawie całą kase. Ja kupiłam oczywiście takie stylizacje z których byłam zadowolona, a Natalia taką stylówe. Oby dwie zadowolone z zakupów poszłyśmy na kawę. Zajęłyśmy stolik przy oknie i zamówiłyśmy po kawie i jakimś ciastku. No i trzeba było się wyspowiadać.
      - Patryk był dzisiaj rano u mnie- powiedziałam cicho
      - Jaj se nie rób co chciał- powiedziała Natka dosyć zdziwiona
      - Mówił, ze chce mnie odzyskać, że dalej mu zależy i ze dalej mnie kocha- powiedziałam na jednym oddechu.
      - On jest nienormalny. Nie dość, że zaczepia cię jakby nigdy nic po treningu. To teraz do domu ci przychodzi. Nie ogarniam po co tu przyjechał- odparła zniesmaczona tym co jej powiedziałam
      - Nie wiem, nie chce go już znać. Mam go dość, ze jeszcze muszę go widywać- dodałam
      - Dobra nie gadajmy juz o nim bo mnie coś bierze- powiedziała
Rozmawiałyśmy jeszcze z dobre 2 godziny. I każda poszła do swojego mieszkania.Wbiegłam szybko po schodach, bo chciałam powiedzieć Miśkowi co się rano wydarzyło, ponieważ rano z nim nie rozmawiałam bo go nie było. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zdjęłam buty i kurtkę i krzyknęłam do Michała.
      - Michał jak ci zaraz coś powiem to padniesz na głowę- krzyknęłam i weszłam do salonu
      - O hej Julka, co masz mi do powiedzenie- powiedział do mnie
      - Yyy nic tak ważnego. Było na pisać, ze będziesz mieć gości. A i Cześć Zbyszek- odparłam
      - Noo Cześć Julka!- krzyknął i przytulił mnie
      - A właśnie poznaj chłopaków- powiedział Michał
      - Krzysiek Ignaczak dla znajomych Igła- odparł Krzysiek
      - Milo mi Julka. Od razu powiem, że do mnie nie mówi się Dziku- powiedziałam i uśmiechnęłam się
      - Piotrek Nowakowski dla przyjaciół i znajomych Cichy Pit, Piter albo Ice Mean-przedstawił sie Piotrek
      - Julka- odpowiedziałam i usiadłam razem z chłopakami.
Siedziałam i śmiałam się z chłopakami i przynajmniej zapomniałam o tym porannym incydencie. Chłopcy byli na serio zabawni i dobrze mi się z nimi rozmawiało. Ok. godziny 22 chłopcy zaczęli się zbierać. Pożegnałam się z nimi i poszłam do łazienki. Wzięłam długą kąpiel, dokładnie się wysuszyłam, przebrałam w piżamę i obiecałam Michałowi, ze powiem mu jutro co miałam mu powiedzieć. Poszłam do pokoju i położyłam się i zasnęłam.

_________________________________________________________________________________

Oddaje w ręce 2 cześć 6 rozdziału. 
Pojawili się nowi bohaterowie na życzenie mojej koleżanki. <Setla ćwoku mosz ich> 
Ach te całe transfery mnie dobijają: 

  • Odchodzi Zbyszek z Asseco i Michał Winiarski ze SKRY 
  • Nowy trener Skrzatów <Falasca>
  • Bartek Kurek kolejny sezon ma spędzić w Lube Banca Macerata
  • Aleks także odchodzi ze Skry :( 
  • Z Zaksy Fonteles i Castellani. 
Pozdrawiaam :** 

czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 6 cz.1

Natalia wiedziała co czuje do Aleksa i sama mówiła żebym się z nim spotkała i powiedziała co do niego czuje, ale pomyślałam, że nie będę mu jeszcze tego mówić, a po za tym sama nie wiem jak zareaguje na to co bym miała mu powiedzieć. Cały czas miałam kontakt z Aleksem. Zawsze cieszyłam się kiedy napisał sms'a albo zadzwonił. Michał sam oczywiście powiedział, że się zakochałam bo tak wyglądam. Oczywiście Michał był ciekawy kto to, ale co jak co. Powiedziałam bratu o co chodzi. Ten tylko się ucieszył, że znowu jestem zakochana.

Kilka dni później...
  Szłam z treningu oczywiście słuchając muzyki i tylko myślałam o tym żeby być już w domu. Gdy już tak szłam przez park poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Wiec gwałtownie się obróciłam. Przede mną stał Patryk po prostu myślałam, że momentalnie się rozpłacze, ale zachowałam spokój. Wtedy on zapytał
    - Możemy porozmawiać?- zapytał
    - Czego chcesz- powiedziałam oschle
    - Julka spróbujmy jeszcze raz. Prosze cię- powiedział, a ja już widziałam co mu odpowiedzieć
    - Nie, nie chce być już z Tobą po tym co mi zrobiłeś mam cie dosć.- odpowiedziałam
    - Ale zmieniłem się i na prawde przez te 8 miesięcy myślałem o Tobie. Julka kocham cie- odparł
    - Ty nigdy się nie zmienisz. Przez 3 miesiące po naszym "rozstaniu" płakałam codziennie z pokoju nie wychodziłam cały czas Michał i Natalia chcieli żebym się rozerwała i zapomniała, ale ja nie mogłam.
Później Michał siłą zaciągną mnie na trening. Tam się wyżyłam i to dało mi szanse zapomnieć. Po pół roku sie zjawiasz i myślisz, ze rzucę ci się na szyje i będzie wszystko tak jak kiedyś. Nie, nie będzie tak jak sobie myślisz. - wyrzuciłam to z siebie wreszcie
    - Julka prosze cie. Na prawdę się zmieniłem.- powiedział
    - Nie wierze ci już. Nawet nie próbuj do mnie dzwonić, pisać, ani w jaki kolwiek się ze mną kontaktować i nie chce cie widzieć pod moim mieszkaniem- odpowiedziałam i poszłam.
    Nie mogłam się już powstrzymać wiec same łzy spływały mi po policzku. Myślałam o jego słowach o tym wszystkim co kiedyś między nami zaszło jak mnie zranił i powiedział, ze mnie nie kocha. Do szłam zapłakana do mieszkania. Michał był cały czas w mieszkaniu i zauważył, że płacze. Szybko poszłam do pokoju i się w nim zamknęłam. Nie chciałam na razie o tym gadać. Więc nawet wyłączyłam telefon. Misiek parę razy próbował ze mną porozmawiać, ale mówiłam mu, ze powiem mu jak ochłonę i poukładam to sobie. Po 2 godzinach włączyłam telefon i miałam 8 nieodebranych pokończeń i 10 wiadomości. Oczywiście 5 pokończeń od Natalii, 3 od Aleksa i 4 wiadomości też od niego i jedna od Patryka. Od tego palanta od razu usunęłam wiadomość i jego numer. Napisałam do Aleksa i Natalii z przeprosinami, ze nie odbierałam, ale miałam powody. Alex rozumiał i chyba się domyślił bo o nic nie pytał. Natka zaś odwrotnie chciała widzieć więc powiedziałam, ze powiem jej jutro. Resztę dnia spędziłam siedząc przed telewizorem, dużo myślałam, a nawet myślałam o tej rozmowie z Patrykiem i na samą myśl o tym miałam łzy w oczach. Poszłam spać dopiero po 24 i tak ledwo co spałam. Rano obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Niechętnie poszłam i otworzyłam, i przed dźwiami zobaczyłam Aleksa.Wpuściłam go do mieszkania i szybko poszłam się ogarnąć. Po 15 minutach zeszłam do niego i to był bardzo dobry pomysł na powiedzenie mu co tak na prawdę do niego czuje.
      - Julia co się dzieje wczoraj jakoś miałaś taki humor jakbyś przez kogoś płakała- zaczął
      - Bo płakałam...- powiedziałam spuszczając głowę
      - Ej mała co się stało mi możesz powiedzieć, chyba?- opowiedział podnosząc mój podbródek i patrząc prosto w oczy
      - Tak powiem ci, bo wczoraj jak szłam z treningu. To Patryk chciał pogadać, powiedziałam ze czego chce on, że mnie kocha, niby, że się zmienił i bardzo mnie kocha i wg.- odpowiedziałam i wiedziałam, że zaczynają mi spływać łzy po policzku.
     - Co za debil. Julka nie przejmuj się takim debilem. Prosze cie nie płacz- powiedział i przytulił mnie.
Przy Alku poczułam się bezpiecznie i wiedziałam, że mogę mu wszystko powiedzieć, wypłakać się a on będzie i tak ze mną.
     - Dziekuje, że przyjechałeś- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam
     - Nie dziękuj.- powiedział cicho i przytulił mnie.
Właśnie potrzebowałam kogoś kto mnie przytuli i wysłucha tego co mi na sercu leży. Pogadałam z Aleksem oglądnęliśmy jakąś komedię. Po 2 godzinach Aleks już musiał jechać spowrotem do Bełchatowa. I tak poprawił mi humor i nie myślałam o tym palancie. Poszłam wziąść prysznic, założyłam piżamę i położyłam się do łóżka. Nie minęła godzina i juz spałam.


_________________________________________________________________________________

No i mamy 6 rozdział, jakoś tak specjalnie podzieliłam go na dwie części bo nie chciałam pisać tego w jednym. :D 
  A jak tam Majówkeczka wam mija ?.
     Bo mi nawet dobrze. 

Jeśli będą jakieś pytania to walcie śmiało : 
-ask: http://ask.fm/KoniorPl
-gg: 38534546
-fb: https://www.facebook.com/asia.konior