- Aleks, gdzie jedziemy ?- zapytałam z ciekawości.
- Niespodzianka. I nie pytaj się gdzie jedziemy, bo i tak ci nie powiem. - odpowiedział z markowym uśmiechem.
- Dobra, to inaczej. Daleko jeszcze?
- Tak daleko.- odparł i dodał zaraz- nie zadawaj takich głupich pytań, dobrze ?
- Dobrze.- powiedziałam
Jechaliśmy jeszcze tak 20 minut. Gdy nagle Aleks zatrzymał się i wysiadł z auta okrążając je i otwierając drzwi z mojej strony.
- Jesteśmy na miejscu.- powiedział wyciągając rękę w moją stronę i pomagając mi wysiąść.
- A dokładnie to gdzie jesteśmy?- zapytałam ze zdziwieniem, bo tam gdzie mnie zabrał było naprawdę ładnie.
- W miejscu, które jest dla mnie wyjątkowe dokładnie tak jak ty.- odpowiedział po czym zbliżył się do mnie i łącząc nasze usta w pocałunku. Między pocałunkami dodał jeszcze - Kocham Cię Julka, kocham.- po wypowiedzeniu tych słów przez mojego ukochanego znowu połączyłam nasze usta w pocałunku.
Po dłuższej chwili tych czułości, Aleks wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę jeziora.
Usiedliśmy na malutkim molo, na którym był przygotowany koc i wino z kieliszkami.
Alek nalał nam po lampce, gdyż potem jedziemy do Mario na zaplanowanego grilla.
Siedzieliśmy przytuleni do siebie z winem. W mało zapowiedzianej chwili Aleks wstał i wyciągnął z tylniej
kieszeni swoich jeansów małe pudełeczko.
- Aleks, co to jest ?- zapytałam
- Zamknij oczy.- powiedział wiec wykonałam to o co mnie poprosił. Poczułam na szyi coś zimnego, po czym usłyszałam znowu jego głos- Teraz otwórz. - otworzyłam oczy i zobaczyłam śliczny łańcuszek z zawieszka serduszka i dwóch skrzydeł.
- To serduszko to jest moje serce. I chciałbym żebyś wiedziała, że bardzo Cię kocham.- powiedział to i momentalnie się do niego przytuliłam i odpowiedziałam :
- Dziękuję, jest śliczny i też bardzo Cię kocham.
Posiedzieliśmy jeszcze jakiś czas, póki nie dostałam sms'a od Winiarskiego żebyśmy już
przyjechali, bo powoli impreza się rozkręca i czekają na nas. Bo jako jedyny jeszcze się nie
zjawiliśmy. Odpisałam mu szybko, że będziemy za pół godziny. Nie minęło nawet pięć minut,
a już dostałam odpowiedź, że będą czekać.
W drodze powrotnej mało co się odzywaliśmy do siebie. I ta cisza nie była dla nas krępująca,
tylko nawet w ciszy się dobrze rozumieliśmy.
Po nie całych 25 minutach Alex parkował już pod domem Mariusza. Wysiedliśmy z auta
i skierowaliśmy się do ogrodu, gdyż pewnie wszyscy tam siedzą i się nie myliśmy.
Od razu gdy nas zobaczyli to Baku powiedział :
- No wreszcie się zjawiliście. Tak długo was nie było to można było pomyśleć, że coś wam się stało.
- Michał, ale żyjemy.- odparłam.
- I właśnie cieszę się, że was widzę całych i zdrowych. - Wypowiedział się Bąku z czego każdy się śmiał.
Oboje usiedliśmy na swoich miejscach, czyli kolo Natki i Maćka (z nich coś będzie), PeZeta i Karola.
Jak zwykle śmiechu było co nie miara. Paweł i Karol plus ich suchary to bardzo fajne połączenie.
Zwłaszcza, że każdy był już trochę wypity i coraz lepiej się bawił to śpiewali karaoke największe hity jak: "Jesteś szalona" , Top one "hello", czy Weekend "Jesteś szalona".
Około godziny 2 w nocy większość już przysypiała postanowiliśmy zakończyć imprezę i iść do domu się wyspać. Wszyscy pożegnali się z każdym i wsiedli do swoich taksówek, która zawiezie ich do domu i ciepłego łóżka.
_________________________________________________________________________________
Ogromnie przepraszam, że nie było w zeszłą środę i sobotę.
Obiecuje, że się poprawie i rodzdzialy będa już reguralnie.
Wena wróciła w połowie i z tego sie bardzo cieszę, ale poczekam aż wróci do końca.
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam :**
Następny w sobotę
Hej tak jak prosiłaś informuję :
OdpowiedzUsuńhttp://pamietnikzgwalconej.blogspot.com/
Pojawił się pierwszy rozdział
Miłego czytania
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Hej! Chciałabym Cię serdecznie zaprosić na 3 na moim blogu. Zobacz co tym razem stanie się w trójkącie między Kurkiem, Andersonem i jedną dziewczyną. Zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://nigdy-wiecej-ciebie.blogspot.com/2013/09/rozdzia-3.html
PRZEPRASZAM ZA SPAM!