Oparłam się o barierkę, gdy nagle poczułam jak ktoś się do mnie przytula.
- Ślicznie wyglądasz.- szepną mi do ucha Aleks - Jezu musisz mnie tak nachodzić od tylu?- zapytałam kiedy on dalej był do mnie przytulony - Nie Jezu wystarczy po prostu Aleks.- powiedział- Będziesz dalej tu tak na zimnie stać, zamiast wejść do środka?
- Po co mam tam wchodzić, jak tu mam z kim postać i ma kto przytulić.- odparłam po czym odwróciłam się do niego i uśmiechnęłam.
- A no tak, zawsze lepiej. powiedział i jeszcze mocniej mnie przytulił.- Julka możemy porozmawiać?- zapytał .
- Cały czas rozmawiamy.- westchnęłam i odkleiłam się od Aleksa.
- Ale nie tak jak teraz.- gdy to powiedział cały czas patrzał mi w oczy.
- Rozumiem, no więc o co chodzi? - zapytałam
- Julka, jesteś naprawdę kimś dla mnie bardzo ważnym. Uwielbiam spędzać z Tobą każdą wolną chwile.
No nie wiem jak to powiedzieć, po prostu Kocham cię. - powiedział i czekał na to co odpowiem.
- Aleks, ja Ciebie tez kocham. - dodałam i przytuliłam się do niego. Zauważyłam, że chyba zszokowało go to co właśnie powiedziałam. Staliśmy tam jeszcze chwilę wtuleni w siebie po czym poszliśmy do środka klubu. Oczywiście było nie małe zdziwienie co nas tak długo nie było, ale wytłumaczyliśmy czemu tak długo nas nie było. Także powiedzieliśmy im, że jesteśmy razem. Wszyscy się ucieszyli na tą wieść. Oczywiście dodali, że pasujemy do siebie i razem ładnie wyglądamy. Po czym wróciliśmy do dalszej zabawy. Natalia balowała z Maćkiem też bardzo ładnie ze sobą wyglądali i będę musiała ją wypytać o Maćka. Około 3 nad ranem wszyscy się zmyli do domów.
Wstałam około 12 właściwie to nie wstałam tylko obudził mnie dźwięk mojego telefonu, że mam sms'a oczywiście był od Alka :
" O 14 bądź gotowa z Natalią :D Kocham cie :* "
No i dziw się o co twojemu chłopakowi chodzi, ale co tam do 14 jeszcze dwie godziny. Możliwe, że zdążę Natkę o wszystko wypytać ze wczorajszej imprezy i o Maćka oczywiście. Wygramoliłam się z łóżka i zeszłam do kuchni po śniadanie jak to można tak nazwać. Moja przyjaciółka już sobie siedziała wygodnie na kanapie w salonie z pilotem w ręce i kawą na stoliku. Ze zrobionymi kanapkami i herbatą poszłam klapnąć koło niej i zaczęłam wypytywać o wczorajsze wydarzenia:
- Natiś, moge mieć pytanie?- zapytałam pijąc herbate
- Wal śmiało
- Czy ty z Mackiem coś no ten tego ?- powiedziałam i czekałam na jej reakcje
- Nie, ale nie ukrywam, że Maciek to super chłopak- odpowiedziała i widać było uśmiech na jej twarzy.
- A wiesz, że dzisiaj mamy być gotowe o 14 bo Aleks z Maćkiem chyba coś wymyślili.-dodałam kończąc jedzenie mojego śniadania
- Wiem, wiem. Dobra idę pomału się szykować. - opowiedziała i poszła do pokoju.
Posiedziałam jeszcze chwilę przed telewizorem i poszłam się szykować. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam swoje ciało także wysuszyłam i wyprostowałam swoje dość długie włosy. Poszłam do pokoju poszukać jakiś ciuchów, w których pójdę. Decyzja padła na granatowe rurki, białą bokserkę i beżowy sweterek na nogi założyłam moje ukochane miętowe trampki. Zrobiłam lekki makijaż i byłam już gotowa do wyjścia ale dopiero była 13.45 . Równo o 14 przyszedł Aleks z Maćkiem, zabrałyśmy jeszcze szybko kurtki i torebki. Wsieliśmy do auta Alka i gdzieś jechaliśmy, tylko gdzie?
- A tak wogóle to gdzie jedziemy?- zapytałam z ciekawości, która mnie zżerała gdzie to jedziemy
- Niespodzianka. - odparł Aleks po czym dodał- I nawet nie pytaj się gdzie wrońcu jedziemy, bo niespodzianka to niespodzianka, a i Natalia ciebie też się to tyczy.
- Dobra.- odpowiedziałyśmy równocześnie
Po jakieś półgodzinie zatrzymaliśmy się i wysiedliśmy z samochodu. Okazało się, że jesteśmy przed zoo.
- No i to nasza niespodzianka! - krzyknął Maciek i zaczął się śmiać
- Serio , zoo ?!- zapytałam zdziwiona
- Tak, serio. Dobra choć my. Bo nas zabawa jeszcze o minie- dodał Aleks
Serio chodzenie po zoo zawsze to nie jest jakaś wielka atrakcja, ale jak się chodzi z Alkiem i Maćkiem to to jest atrakcja i to ogromna. Co chwile się wydurniali, robili jakieś zdjęcia. Natalia i ja ciągle śmiałyśmy się z nich co oni odwalają i jak podziwiają każde zwierze, które było w zoo. Największą radość sprawiła im chyba żyrafa i jeszcze małpy. Zdjęć chyba mieliśmy z tysiąc jak nie więcej. Jeszcze z Natalią wogóle się tak nie bawiłam. I pomyśleć, że wyjazd do zoo może sprawić tyle radości i śmiechu. Standardowo jak to po wycieczce w drodze powrotnej trzeba było wstąpić do McDonalda Tam też było kupe zabawy i śmiechu, bo kto normalny rzuca się frytkami, potem ucieka na dwór, a na końcu ktoś ja łapie w talii i przerzuca przez ramie i jeszcze obraca się wokół własnej osi. Bo bardzo udanej zabawie chłopcy odwieźli nas do domu Michała. Pożegnałyśmy się i poszłyśmy do domu. Oczywiście nie obyło się bez teksu "Gdzie wyście to były". Opowiedziałyśmy Michałowi i Dagmarze wszystko, po czym odpowiedzieli nam gromkim śmiechem i stwierdzili, ze jesteśmy dziecinni jak nigdy. Po siedzieliśmy do 24 i poszliśmy spać.
Rano jak wstałyśmy poszłyśmy zjeść śniadanie i Michał oświadczył nam, ze zabiera nas na trening i o 10 jedziemy na halę. Pozostało nam tylko zjeść, szybko się ogarnąć, ubrać zabrać ciuchy na trening i jechać z Miśkiem. Czyli po ludzku kolejny udany dzień z chłopakami.
_________________________________________________________________________________
Hej! Wracam po krótkiej przerwie. < prawie 3 tygodnie za co was przepraszam >
Myślę, że będzie sie podobać.
Jesteśmy meczach Polski z Brazylią. Jak na razie przegraliśmy oba, a kolejne już mamy z Francją.
Zapewne i tak pójdzie nam dobrze. ^^
Pozdrawiam :D