Małe sprostowanie. Wcześniej napisałam, że nie chce obiecywać , że rozdziały będą regularnie dodawane. Wiem , że rozdziały sa co dwa tygodnie rzadziej co tydzień, ale tak
wiem bd pewnie pisać, ze to moja wina i coś takiego. Ale testy też mam druga gimnazjum jest trudna materiał tak samo.
Parę razy zastanawiałam się nad zawieszeniem bloga ,
ale nie wiem po co. Zrozumiałam, że ktoś to czyta i możliwe
mu się to podoba jeśli się podoba to sie niezmiernie cieszę. I zależy
mi na tym i na blogu tak samo. Nie chce was zawodzić , ale mnie też zrozumcie. Na ask'u dostaje
opiernicz i ja to rozumiem . naprawdę postaram się to wszystko poprawić.
Ten rozdział pisałam z przerwa niestety.
Kolejny rozdział myślę, ze bd w poniedziałek iz jest dzień nauczyciele i wcześniej się
wróci do domu , a potem jeszcze tak w środę , ale tego nie obiecam żeby nie było nieporozumienia.
Dziękuje i Przepraszam .
_________________________________________________________________________________ ______________________
Podczas oglądanie tego dosyć strasznego filmu usłyszeliśmy czyjeś kroki. Miałam sama takie uczucie jakby w domu ktoś był, ale nie chciałam nic wymyślać. Po kilku minutach usłyszałam
znowu to samo już serio myślałam, ze tylko mi się wydaje, ale jeśli widzi się jakąś postać ,
która tak po prostu przechodzi sobie przez korytarz to już zbyt nie normalne.
Mieliśmy ciemno w salonie, a na korytarzu było ciut jaśniej i dlatego było widać jakąś
przechodzącą osobę przez ten hol.
Powiedziałam reszcie, ze oprócz nas ktoś jeszcze kręci się po mieszkaniu Michała.
Odpowiedzieli mi tylko, że mi się to wydaje, bo kto miałby chodzić po czyimś dom,u.
Ale i tak poszli sprawdzić kto to był.
15 minut później....
Nie było ich od kwadransu pomyślałam, ze coś im się stało. Rozwiali moje
wątpliwości, gdyż przyszli spowrotem, ale nie było ich dwóch tylko byli w trójkę.
Włączyli światło i okazało się , że z nimi jest Michał, który wrócił już z Manufaktury.
- Michał, musiałeś tak straszyć ? - zapytałam
- Jak straszyć ?! Nie moja wina, że siedzicie tak w ciemnościach i nie widzicie kto przychodzi- odparł z wyrzutami .
- No dobra, zwracam honor. - odpowiedziałam i uniosłam obie ręce w geście kapitulacji.
- Dziękuję, a teraz idę coś zjeść, bo jak zauważyłem jedliście coś dobrego i to beze mnie.
- No muffinki jedliśmy, a tak wogóle to gdzie masz Dagę z Olim - dopytywałam.
- Daga z małym pojechała do koleżanki i będą wieczorem.
- Aaa, teraz to wiem .
- No, to wy sobie siedźcie ja idę coś zjeść i się położyć- powiedział po czym udał się do kuchni.
- Smacznego i Dobranoc !! - krzyknęłam razem z Natalia za nim.
- Dziękuje i dobranoc. - teraz to on krzyczał.
- No to ludzie kochani co robimy?- zapytał Maciek
- Maciuś może tak pójdziemy teraz my na zakupy. - zaczęła Natalia
- No wiesz mi tam pasuje , a nie wie jak tym bucom .
- Mi pasuje- powiedziałam.
- A ty Aleks? - zapytała Natalka
- Jak wszyscy to co ja nie pójdę Hello. zakupy beze mnie to nie zakupy.- opowiedział z uśmiechem na twarzy.
- No to dzieci drogie za 10 minut przy wyjściu.
- Dobrze mamo.- powiedziałam do Natki, po czym ta mi się odpłaciła o dała mi kuksańca w ramię.
Rozeszłyśmy się do pokoi i przebrałyśmy się , wzięłyśmy torebki i zeszłyśmy na dół, gdzie cały czas na nas czekali chłopcy.
- A wiec...- zaczęła Natii
- Zdania nie zaczyna się od " A więc." - powiedziałam szybko.
- Trudno. A więc (duży nacisk na więc) dzieci głupawe idziemy na zakupy do Manufaktury.- skończyła swą wypowiedź.
- Dobrze proszę pani./- odpowiedzieliśmy chórem .
droga do galerii zajeła nam 20 minut. Dotarliśmy tam w bardzo miłej i zabawnej atmosferze. W trakcie wchodzenia do Manufaktury fanki otoczyły Alka i Macka prosząc ich o zdjęcie
lub autograf. Po dobrych 25 minutach ruszyliśmy na nasze upragnione zakupy. W zamiarze miałam do
kupienia nowe buty, bluzy i spodnie. Natalia chciała kupić buty, sukienkę , kurtkę
i nowa torebkę. Chłopaków nie pytałyśmy co mają w zamiarze kupować , bo
pewnie było by to u nich nic konkretnego. Weszłyśmy do pierwszego sklepu. Natala i ja
poszłyśmy na dział damski , a chłopcy na męski. Od razu rzuciły mi się w oczy świetne
buty . Odszukałam swój numer i przymierzyłam.Były wygodne o radę
zapytałam się mojej przyjaciółki, stwierdziła żebym je kupiła. Zgodziłam się z jej zdaniem
kupiłam także w tym sklepie
spodnie. Natka kupiła
torebkę i kilka dodatków.
Jak narazie nasi panowie nic nie kupili. No to idziemy dalej. W następnym sklepie były
same sukienki więc panowie usiedli na kanapie i czekali na nas.
Podałam Natce kilka sukienek i od razu poszła do przymierzalnie po chwili wyszła w
sukience.
- I jak ? - zapytała
- Jak dla mnie tak niezbyt. - odparłam i dodałam - A wam jak się podoba?
- Taka, nie ładna. - powiedział Maciek
- Serioo ?
- Serio . - odpowiedział Alek
Kolejne dwie byly już lepiej, ale gdy wyszła w
ostatniej wyglądała ślicznie.
- Jestem na tak ! - krzyknęłam
- Również jestem na tak . - powiedział Aleks
- Maciek ostatnie słowo należy do Ciebie. - dodałam
- Ewidentnie 3 razy tak . Przechodzisz dalej. - powiedział
- Naprawdę ! Nie mogę w to uwierzyć własnie spełniło się moje marzenie.- mówiła Natka z udawanym wzruszeniem.
- No już idź się przebrać bierzemy ją i idziemy dalej. - nakazałam jej zanosząc się śmiechem
- Dobrze , pani kierownik. - poszła spowrotem do kabiny.
Po kupionej sukience i innych rzeczach, gdy w połowie miałyśmy
skończone zakupy poszliśmy coś zjeść. Oczywiście decyzja poszła na pizzę. W pizzerii posiedzieliśmy, zjedliśmy i poszliśmy kontynuować zakupy.
W jednym ze sklepów zauważyłam świetną
bluzę, którą przymierzyłam i kupiłam.
Chodziłam po
tym samym sklepie i kupiłam jeszcze jedną bluzę. Czyli już nic nie potrzebowałam.
Natka kupiła jeszcze buty do sukienki i teraz tylko panowie
poszli kupować. Aleks kupił sobie koszulę i bluzę , a Maciek tak samo koszulę ,
ale raczej razy kilka...
Po skończonych i jakże udanych zakupach udaliśmy się do swoich lokum,
gdyż każdy był zmęczony. Od razu , gdy weszłyśmy w skromne
progi domu Michała poszłam do "swojego" pokoju. Umyłam się , przebrałam w piżamę
i poszłam spać..
_________________________________________________________________________________
Takie to bez ładu i składuu..